Minimum programowe dla klas wojskowych przewiduje szkolenie personelu narażonego na izolację, czyli SERE poziom A (Survival, Evasion, Resistance, Escape/Extraction). To trudne zadanie z technik survivalowych realizujemy dając młodzieży maksimum wiedzy i umiejętności. Zależy nam też na tym, aby nauczyć uczniów klas wojskowych jak przetrwać, gdy znajdą się w ekstremalnych warunkach. Taka praktyczna wiedza zdobyta na własnym doświadczeniu pozostaje w pamięci na bardzo długo.
W piękny słoneczny poranek 9 czerwca o godz. 8.00 szykujemy się do wyprawy. Następuje sprawdzenie, czy młodzież zabrała niezbędne wyposażenie, wydanie dodatkowego sprzętu, postawienie zadań do marszu. Wyruszamy w dobrych humorach, młodzież jeszcze nie wie, jak wielki wysiłek przed nimi. Następnie zapoznajemy się z planem i zadaniami do wykonania. Przemieszczamy się samochodem wojskowym do Iskani, skąd wyruszamy pieszo marszem ubezpieczonym do Okrągłego Lasu, wykorzystując zdobyte na wcześniejszych szkoleniach umiejętności i wiedzę z zakresu topografii. W trakcie odpoczynku dopadła nas burza, a kilka piorunów uderzyło w najbliższej odległości, nie mogła jednak przeszkodzić nam w realizacji zaplanowanego przedsięwzięcia. Deszcz również nam nie przeszkadzał w dalszym pokonywaniu terenu. O godz. 15 dotarliśmy do naszego celu, gdzie następuje wskazanie miejsc do rozmieszczenia baz i przypomnienie zasad bhp. Uczniowie uczestniczą w zajęciach przygotowanych przez instruktorów, poznają zasady i rodzaje budowy schronienia, rozpalania ognisk, pozyskiwania wody pitnej. Następnie przystępują do przygotowania schronienie. Jedni rozbijają bazę, drudzy zbierają opał i suchą trawę na izolację termiczną w miejscach odpoczynku. Wszyscy przyłożyli się do pracy , by spędzić noc w miarę komfortowych warunkach. O 21 można rozpalić ognisko, ale poprzez niekonwencjonalne metody (tarciową – pocieranie krzesiwo). Kolejne zadanie to przygotowanie ciepłego posiłku i pora na wymarzony odpoczynek ale nie wszyscy, trzeba pełnić jeszcze służbę. Młodzież na zmianę przez całą noc ubezpieczała bazę, a ich dowódca sprawdzał ich czujność oraz sposób wykonywania zadań. Zmęczenie daje się już we znaki, ale trzeba się zmobilizować, bo ogniska przygasają, zimno i wilgoć dokuczają. Po za tym czyhają na nas różne niebezpieczeństwa np. locha dzika z młodymi. Każdy szelest, łamanie gałęzi wzbudza w nas czujność. Jest 5.00 wszyscy już wstali, przygotowują śniadanie, maskujemy obozowisko. Pozostał ostatni wysiłek – powrót do szkoły. Przed nami jeszcze marsz wzdłuż strumyka, który wpada do rzeki San. Pokonujemy różne naturalne przeszkody, przechodzimy przez rzekę San kładką w Słonnym, gdzie czeka na nas samochód wojskowy. Docieramy na miejsce, do szkoły, na twarzach widać zmęczenie, ale i satysfakcję – przetrwałam (przetrwałem), dałam (dałem) radę. Teraz tylko jak najszybciej położyć się spać.
Zajęcia prowadzili żołnierze 31 batalionu lekkiej piechoty 3 PBOT: kapral Pankiewicz, Trojan, Borkowski, Pik, starszy szeregowy Sereda, szeregowy Błąd pod dowództwem kpt Daniela Buża.
W tej trudnej wyprawie towarzyszyli uczniom nauczyciele: Joanna Krajcarska i Beata Trzyna.